Forum www.thcpolandclan.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Grafika   ~   Techniki Sakaty
Ryuuzaki
PostWysłany: Pon 12:20, 17 Wrz 2012 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Harikēn Washi (ハリケーンワシ) pl. Huraganowy Orzeł
Ranga techniki: A
Typ techniki: Fuuton
Nasz talent: Nin
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): 122 (S+)
Pieczęci: -
Zasięg: Bliski / Średni / Daleki
Dokładny opis działania: Użytkownik emituje na powierzchni dłoni Harikēna, który po chwili zostaje wystrzelony w formie nieregularnego promienia. Będąc już w powietrzu przybiera formę wielkiego orła z rozpostartymi skrzydłami sterowanego za pomocą dłoni shinobiego.
Zetknięcie z jego skrzydłami / częścią ciała powoduje głębokie rozcięcia na ciele.
W przypadku, gdy orzeł "wleci" w nas zostaniemy rozcięci na pół.
(Niezbędna znajomość Harikēna)
Podsumowanie: Wariacja techniki Harikēn, gdzie skumulowany wiatr przybiera formę wypuszczonego z dłoni orła. Jego dotyk rozcina ciało, zaś bezpośredni kontakt może spowodować nawet rozpołowienie.

[img]http://www.best-graphicdesign.com/bestgrap2//cloudpic/27.jpg?f1250f[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryuuzaki dnia Pon 12:21, 17 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Pon 3:33, 15 Paź 2012 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Chikyū-jō no tengoku no yōna jigoku ezu: Shinryū Seisō (地球上の天国のような地獄絵図:神竜) pl. Niebiańskie piekło na ziemi: Zbroja Boskiego Smoka
Ranga techniki: S
Typ techniki: Fuuton&Katon&Doton
Nasz talent: Nin
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): 133 (S+)
Pieczęci: -
Zasięg: Bliski
Dokładny opis działania: Wykorzystując możliwość symultanicznego korzystania z trzech żywiołów użytkownik techniki pokrywa swoje ciało na wpół przezroczystą powłoką utworzoną z ziemnych, najtwardszych minerałów (element dotonu) - Dosekiryū Seisō (nasze ciało mieni się i zyskuje poblask niczym kryształ).
Zbroja ta jest bardziej zaawansowaną formą Doton: Domu (lżejsza od protoplastki, a znacznie bardziej wytrzymała B<S, zwykły atak fizyczny, wybuchowa notka, czy choćby pośledni hien nie będzie w stanie zagrozić jej strukturze).
Dosekiryū Seisō przetrzyma większość technik do rangi A włącznie (wykazuje podatność na raiton), z uwzględnieniem wytrzymałości użytkownika i siły przeciwnika (a także jego biegłości w danej dziedzinie).
Ważnym czynnikiem dotonowej zbroi jest wytrzymałość i izolowanie ekstremalnie wysokich temperatur, co znajduje zastosowanie w dalszej fazie techniki.

Użytkownik wytwarza następnie na zewnątrz siebie pełnowymiarowy hien katonu otaczając się wokół płomieniami (Jigokuyū Seisō).
By podgrzać ogień do ekstremalnie wysokiej temperatury zostaje jednocześnie zastosowana wietrzna zbroja (Tenryū Seisō).
Stałe podmuchy wiatru podżegają płomienie do nieznośnych poziomów ciepła (działanie niczym podsycanie ognia w kowalskim piecu za pomocą wachlarza-dmuchawy), jednocześnie sprawiając, że ognia nie da się ot tak ugasić (użytkownik może także dezaktywować zbroję i aktywować ją ponownie w razie potrzeby).
Wietrzna zbroja zapewnia podkręcenie aspektu zwinności i szybkości, acz ze względu na aktywację ziemnej zbroi bonus ten jest już mniejszy (+5 Szybkość & +5 Zwinność za każde 10pkt posiadanych w aspekcie Wytrzymałości) niż w przypadku 'czystej' wietrznej zbroi.
Tenryū Seisō traci swoje właściwości tnące/rozrywające przy bezpośrednim kontakcie na rzecz ognistej powłoki, którą podsyca.

Jigokuryū Seisō podsycana przez wietrzną zbroję emituje płomienie o ekstremalnej temperaturze (nie czyniące żadnej szkody użytkownikowi dzięki ziemnej zbroi).
Dłuższy bezpośredni kontakt z płomieniami może doprowadzić nawet do spopielenia celu (nie posiadającego odpowiedniej wytrzymałości / ochrony), stopienia w przypadku krótszego kontaktu (acz nadal bez odpowiedniego zabezpieczenia), zaś w przypadku wyjątkowo krótkiego kontaktu z ognistą zbroją (tudzież odpowiednio wysoką wytrzymałością) powoduje dotkliwe poparzenia pierwszego i drugiego stopnia, co skutkuje częściowym obumieraniem komórek.
Dlatego też przebywanie w bliskiej odległości od użytkownika zbroi przynosi odwodnienie, osłabienie, duszności, spadek koncentracji, może także poparzyć.

Wszystkie trzy zbroje jednocześnie aktywne na użytkowniku maskują częściowo jego chakrę, co utrudnia sensorom/posiadaczom doujutsu/technikom wykrywającym szybką lokalizację celu (wynika to z nagromadzonych powłok, warstw i pokładów trzech różnych żywiołów na zewnątrz ciała właściciela jutsu.




Dodatkowe wymagania:
- Stałe utrzymywanie techniki składającej się niejako z symultanicznego podtrzymywania trzech różnych elementarnych zbroi pochłania ogromne zasoby chakry, co powoduje, że tylko shinobi posiadający co najmniej 300% normalnych pokładów energii zwykłego człowieka jest w stanie jej używać przez dłuższy okres czasu.
- UP Hien = 100%
- Podczas aktywnej techniki użytkownik jest w stanie uskuteczniać jedynie jutsu do rangi D włącznie (wyłączając techniki bukijutsu/taijutsu/elementów z których składa się technika)
- długotrwałe używanie w czasie aktywacji zbroi broni, która nie jest odpowiednio zahartowana skutkuje poważnym uszczerbku na jej stanie

Podsumowanie: Symultaniczne pokrycie swego ciała trzema różno-elementarnymi powłokami (ziemi, ognia i powietrza) o różnych właściwościach:
- Dosekiryū Seisō -> olbrzymia wytrzymałość na ataki fizyczne/materialne, odporność i izolowanie ekstremalnie wysokich/niskich temperatur
- Tenryū Seisō -> zwiększenie szybkości i zwinności, podsycanie ognistej powłoki, zapobieganie jej zgaszenia
- Jigokuryū Seisō -> pokrycie ciała płomieniami o niebotycznej temperaturze mogącej dotkliwie poparzyć, stopić, a nawet spopielić cel przy bezpośrednim kontakcie (w zależności od wytrzymałości ofiary, a także długości czasu kontaktu z ogniem)
Posiadanie na sobie aktywnych wszystkich trzech zbroi jednocześnie powoduje także częściowe maskowanie własnej chakry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryuuzaki dnia Wto 11:43, 16 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Sob 10:16, 20 Paź 2012 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Iwa Kage Bunshin
Ranga techniki: A
Typ techniki: Elementarna: Doton
Nasz talent: Nin
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): 140 (S+)
Pieczęci: -
Zasięg: Bliski
Dodatkowe wymagania: Znajomość technik : Iwabunshin / Kage Bunhin / Doton:Domu
Dokładny opis działania: Użytkownik wypluwa z ust falę wymieszanego błota, ziemi i skał która przybiera jego kształt i formę. Jednocześnie zyskuje on 50% chakry oryginału i jest w stanie wykonywać wszystkie jego techniki (jak przy kage bunshinie). Dodatkowo klon taki cechuje się znaczną wytrzymałością porównywalną do działania jutsu Doton:Domu (ze względu na ''materiał'' z którego został wykonany) i w przeciwieństwie od cienistego klona nie 'zniknie' otrzymując byle uderzenie, czy słabszą technikę.
Plusy:
+ nie wymaga pieczęci, gdyż tworzony jest tak jak Iwabunshin
+ wytrzymałość porównywalna z Doton:Domu
Minusy:
- naturalna słabość na techniki Raitonu
Podsumowanie: Ulepszona wersja jutsu Iwabunshin w postaci Kage Bunshina wytworzonego przy pomocy Dotonu, co zapewnia mu znaczną wytrzymałość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Wto 4:07, 21 Sty 2014 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Hakke Naraku Dageki (八卦奈落打撃) Osiem Trygramów: Piekielny Cios
Ranga techniki: S
Typ techniki: Kekkei Genkai: Byakugan
Nasz talent: Ninjutsu
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): S+ (120)
Pieczęci: -
Dodatkowe wymagania: UP Juuken co najmniej 70% | Aspekt Siły co najmniej 300
Dokładny opis działania: Atak ten jest kwintesencją i przejawem mistrzowskiego opanowania stylu miękkiej pięści w najbardziej z destrukcyjnych form połączony z ogromną siłą fizyczną samego ciosu i uderzeniem skondensowanej chakry. Użytkownik dzięki dostrzeganiu punktów tenketsu na ciele przeciwnika jest w stanie z chirurgiczną precyzją zadać cios płaską dłonią wydzielając przy tym niebagatelne ilości własnej chakry (korzystając z właściwości Byakugana pozwalającej na niezwykle precyzyjne wydzielanie chakry z konkretnych punktów tenketsu), aby niemalże zmiażdżyć organy wewnętrzne celu (właściwość Juukena podkręcona dzięki zaatakowaniu dodatkowo falą uderzeniową chakry mającej spenetrować ciało wroga siejąc spustoszenie w jego wnętrzu).

Najbardziej przerażającym aspektem owego jutsu jest fakt, że wytrzymałość fizyczna celu nijak ma się względem szans na mniejsze obrażenia (jak wyjaśniał Kakashi, że Miękka Pięść znana jest jako najstraszliwszy rodzaj taijutsu przez wzgląd iż nie da się uodpornić w normalny sposób swoich narządów wewnętrznych). Prócz zwykłego ataku fizycznego zadającego obrażenia wewnętrzne dochodzi jeszcze penetracja narządów przy pomocy zaimplikowanej chakry i ogromnego ciśnienia jakie powstaje w skutek tego (niczym przy technice Hakke Hasangeki).

Dodatkowym walorem ofensywnym jest zablokowanie punktów ujścia chakry ofiary (jeśli użytkownik celuje w nie akurat i ma taką możliwość).

Dzięki Byakuganowi użytkownik jest w stanie kontrolować jak dużo własnej chakry ma zamiar włożyć w cios przy wykonywaniu techniki (cios zawsze będzie chakrożerny, ale jeśli użytkownik chce, może przelać znacznie więcej energii).

Użytkownik jutsu może wyprowadzić cios nie stykając się bezpośrednio z ciałem ofiary, acz wtedy sam impakt uderzenia i zadane obrażenia wewnętrzne będą odpowiednio mniejsze (odpada tutaj impakt fizyczny, a przeciwnik obrywa wtedy wystrzeloną chakrą).

Podsumowanie: Cios będący pełnym wykorzystaniem błogosławieństw "Przeszywającego Oka", a więc miękkiej pięści, blokady tenketsu, chirurgicznej precyzji uderzenia i wystrzelenia z płaskiej dłoni penetrującej organy wewnętrzne fali skondensowanej pod ciśnieniem chakry.

Plusy:
~ niemożność wytrenowania narządów wewnętrznych w normalny sposób, a więc aspekt Wytrzymałości nie ma większego znaczenia podczas obrony
~ możliwe zablokowanie puntów tenketsu podczas ciosu, a co za tym idzie uniemożliwienie / utrudnienie kumulowania chakry przez przeciwnika
~ zadany cios dzięki właściwościom Byakugana jest diabelsko precyzyjny i wzmocniony dodatkowo falą chakry penetrującą bezpośrednio cel masakrując organy witalne
~ zniszczenie witalnych organów zwykle równa się śmierci ofiary (w przypadku serca / mózgu niemal natychmiastowej), oczywiście w grę wchodzi obrona w postaci regeneracji, technik leczących, bądź różnego innego rodzaju obrony
Minusy:
~ atak odniesie znikomy rezultat na osobach, które nie posiadają normalnych narządów (np. Mei Seishou)
~ wymóg bliskiego zasięgu (bezpośredni dotyk, aby atak odniósł pełny skutek)
~ aby atak przyniósł optymalny skutek należy włożyć w niego niemałe pokłady chakry

Obrazki poglądowe:




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryuuzaki dnia Wto 4:15, 21 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 1:54, 26 Sty 2014 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Jinton: Kyū Hokori (球ほこり) pl. Sfera Pyłu
Ranga techniki: S
Typ techniki: Kekkei Touta: Jinton
Nasz talent: Ninjutsu
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): S+ (128)
Pieczęci: wąż -> małpa -> pies
Dokładny opis działania: Użytkownik elementu pyłu składa odpowiednie pieczęci, by następnie wytworzyć wokół siebie sferę (wyłączającą obszar w którym sam się znajduje) działającą jak typowy jinton - a więc rozczepi ona wszystko, co znajdzie się na jej terenie (proces ten zajmuje chwilę, przykładowo ktoś kto byłby wystarczająco szybki mógłby uniknąć całkowitej dezintegracji). Użytkownik jest w stanie podtrzymywać technikę nie dłużej aniżeli kilkanaście sekund (jakieś 2 tury walki). Ma ona dwa warianty:
- mniejszy w formie prostopadłościanu otaczającego usera (jak na gifie)
- użyta na znacznie większą skalę (i pochłaniająca odpowiednio więcej chakry) w formie półkulistej sfery ( [link widoczny dla zalogowanych] - połowa tego ) - wtedy też użytkownik formuje wpierw między dłońmi miniaturową kulę, którą następnie powiększa nanosząc wokół (o promieniu ~20m samemu będąc środkiem), wokół niego powstaje ~5m przestrzeń wolna od dezintegracji (dla siebie i ewentualnych sojuszników).
Podsumowanie: Technika elementu pyłu polegająca na roztoczeniu wokół siebie jintonowej bariery dezintegrując to, co znajdzie się na jej obszarze. Posiada mniejszy wariant prostopadłościanu, a także większy półkulisty (maksymalny czas podtrzymywania to kilkanaście sekund / 2 rundy walki).
Obrazek poglądowy:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryuuzaki dnia Nie 1:55, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 2:22, 26 Sty 2014 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Doton: Kyūkyoku no Danmaku (究極の弾幕) pl. Technika Elementu Ziemi: Ostateczna Zapora
Ranga techniki: S
Typ techniki: Elementarna: Doton
Nasz talent: Ninjutsu
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): S+ (160)
Pieczęci: wąż -> małpa -> królik -> tygrys -> smok -> przyłożenie dłoni do podłoża
Dokładny opis działania: Po zawiązaniu odpowiednich pieczęci użytkownik techniki przykłada dłonie do podłoża z którego z ziemi wyrasta zapora ze zbitej i utwardzonej chakrą ziemi formując się w olbrzymią, kulistą zaporę (coś podobnego kształtem i rozmiarami do Doton: Sando no Jutsu) chroniąc użytkownika i każdego za nim / po bokach przed większością możliwych ataków. Tama jaka wyrasta ma kształt ćwiartki kuli nieco wyżłobionej w środku (przez co osłania także boki) i tam też znajdują się osoby, które ma chronić. Jej twardość przez wzgląd na utwardzanie chakrą i wykorzystanie naturalnych minerałów / skał w podłożu sprawia, iż jest ona niemal niemożliwa do sforsowania nawet najpotężniejszymi atakami.
Jeśli użytkownik nie znajduje się w miejscu, gdzie może wykorzystać podłoże do zbudowania zapory tworzy ją samemu wypuszczając z ust przekonwertowaną na element ziemi chakrą. Jutsu będzie wtedy znacznie bardziej chakrożerne, a ziemny twór odpowiednio mniejszy.
Podsumowanie: Ostateczna defensywna technika dotonu i obronny odpowiednik - Sando no Jutsu.
Obrazek poglądowy:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryuuzaki dnia Nie 2:29, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 3:36, 26 Sty 2014 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Doton: Jūryoku Ensō (重力円相) pl. Element Ziemi: Grawitacyjny Okrąg
Ranga techniki: S
Typ techniki: Elementarna: Doton
Nasz talent: Ninjutsu
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): S+ (160)
Pieczęci: przyłożenie dłoni do podłoża
Dodatkowe wymagania: Znajomość technik - Kajūgan no Jutsu & Keijūgan no Jutsu
Dokładny opis działania: Użytkownik techniki przykłada do podłoża obydwie dłonie, a następnie oddziałuje na obszarze okręgu wokół siebie (w promieniu 30m) zwiększając wagę podłoża do tak wielkiego stopnia iż zostaje zwielokrotnione przyciąganie grawitacyjne uniemożliwiające każdemu na tym terenie na jakikolwiek ruch, a nawet ustanie na nogach. Odnosi się to także do jakichkolwiek przedmiotów (ciśnięta broń zupełnie straci pęd i przypadnie do ziemi), a nawet technik (na które także oddziałuje grawitacja). Osoby będące w powietrzu / lewitujące również zostaną strącone. Z przyciąganiem można walczyć, acz wymaga to niespożytych sił i energii aby móc przeciwstawić się temu skutecznie (nawet największy mocarz będzie z trudem przemieszczał się w zasięgu działania techniki). Sam użytkownik odpowiednio zmniejsza swoją wagę, by móc samemu się poruszać (jemu także krępuje to znacznie i spowalnia ruchy, zmniejszoną wagą stara się zanegować do pewnego stopnia oddziaływanie grawitacyjne). Technika działa nie dłużej jak kilkadziesiąt sekund i podtrzymywanie jej kosztuje wiele chakry (maksymalny czas trwania 3 tury).
Potężne przyciąganie sprawia także, że techniki wymagające podtrzymywania i koncentracji u przeciwników zostaną przerwane (gdyż ich użytkownicy nie są w stanie dalej ich utrzymywać).

Podsumowanie: Technika, którą równie dobrze można by nazywać Chōkajūgan no Jutsu (nie ma takiej techniki w spisie), gdyż polega na podziałaniu na dany obszar tak wielkim zwiększeniem wagi terenu, iż oddziałuje on na swojej powierzchni potężnym przyciąganiem grawitacyjnym. Sprawia to, że każdy kto znajdzie się na tym terenie zaczyna podlegać siłom przygważdżającym go do ziemi. To samo tyczy się przedmiotów / technik / latającym celom. Sam użytkownik zmniejsza swoją wagę, aby nie odczuwać z znacznym stopniu skutków jutsu.

Obrazek poglądowy:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryuuzaki dnia Nie 3:39, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 4:39, 26 Sty 2014 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


Nazwa techniki: Sakasama no Sekai (逆様の世界) pl. Odwrócony Świat
Ranga techniki: S
Typ techniki: Genjutsu
Nasz talent: Ninjutsu
Nasza ranga technik (dodatkowo liczba punktów w danej dziedzinie): S+ (120)
Pieczęci: zwrócenie uwagi przeciwnika poprzez dane medium
Dokładny opis działania: Potężne genjutsu, które wymaga do aktywowania zwrócenia uwagi na użytkownika. Ofiara musi skupić się na wykonywanej przez shinobi czynności służącej za medium odpalające jutsu (przykładowo spojrzenie na to, jak Ryuuzaki zdejmuje z twarzy opaskę ukazując Byakugana, czy pstryknięcie przed sobą palcami w powietrzu). Iluzja ta jest niezwykle dyskretna i zwykle cel jest w stanie zorientować się, że w nią wpadł, gdy jego zmysły zostaną upośledzone (nie pojawiają się żadne wizje, czy inne przesłanki mogące nakierować go, że wpadł w genjutsu). Polega zaś ona na tym, że zmysł wzroku ofiary zostaje całkowicie zaburzony przez co postrzega prawą stronę jako lewą, lewą jako prawą, górę jako dół, dół jako górę, przód jako tył i tył jako przód. Nie tylko poczucie kierunków zostaje upośledzone, ale i postrzeganie tego co widzi wzrok, więc nadciągający atak, czy miejsce które zostało zranione także dostrzega odwrotnie.
Próby uniknięcia nadciągającego ataku z zupełnie odwrotnych kierunków poprzez analizę zmian w umyśle jest praktycznie nie do ogarnięcia w krótkim czasie dla normalnej osoby. Nie ważne, jak potężna jest ofiara iluzji, gdyż nawet jeśli dana osoba rozgryzie zmiany i zaadaptuje mentalnie nowe postrzeganie kierunków, to jej ciało zwyczajnie nie przyzwyczai się do tego i będzie automatycznie reagować poprzez nabyty przez całe życie refleks i odruchy bezwarunkowe wpadając raz za razem w pułapkę genjutsu poddając się efektowi odwrócenia kierunków. Im bardziej wyszkolony fizycznie przeciwnik, tym większa szansa, iż jego wytrenowane do perfekcji ciało będzie działało instynktownie, im szybsze są normalnie jego reakcje i ruchy w zwykłych warunkach, tym łatwiej podda się on skutkom iluzji.
Jak przystało na genjutsu rangi S wyswobodzenie się z jego działania jest piekielnie trudne, a ofiarą stanie się każdy, kto skupi uwagę na medium będący daną czynnością wykonywaną przez użytkownika.


Podsumowanie: Potężna i dyskretna jednocześnie iluzja, która zostaje aktywowana, gdy cel skupi się na medium w postaci czynności wykonywanej przez użytkownika. Następuje wtedy zaburzenie zmysłu wzroku i postrzegania wszystkiego wokół, gdyż każdy kierunek staje się dla nas odwrotny. Rozpracowanie przez umysł działania pułapki jest możliwe, acz ciało i tak będzie zwykle działało instynktownie (będąc przez całe życie przyzwyczajone do danego wzorca ruchów i reakcji). Im bardziej więc ktoś polega na swoich aspektach fizycznych, szybkości ruchów, refleksowi tym trudniej będzie mu przezwyciężyć jego efekty.

Obrazek poglądowy:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 9:48, 13 Mar 2016 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


BATH, KAROLINA
[1845][1885]/Statek na sterburcie!
[2063][2088]/Knagować kabestan!
[2228][2254]Jacyś ludzie do pana...
[2464][2486]W czym mogę pomóc?
[2503][2522]Jesteś Drummond.
[2529][2553]Mary to twoja żona.
[2554][2581]Mary jest naszą siostrą.
[2586][2624]Caleb, Tom i...
[2636][2671]- Edgar.|- Edgar, zgadza się.
[2671][2729]Przybyliście aż z Williamsburga,|żeby się na mnie złościć?
[2729][2747]Przybyliśmy z Williamsburga,
[2748][2784]by dopilnować,|że uszanujesz złożone jej przysięgi.
[2784][2827]Do końca dnia będziesz|albo jej obecnym mężem...
[2827][2850]albo zmarłym.
[2870][2922]Wybaczcie, ale muszę się dokądś udać.
[2937][2960]Pójdziesz z nami.
[2969][2991]Rozumiem wasz gniew,
[2991][3044]ale żyję dość długo,|by wiedzieć, że każda obietnica
[3044][3074]stojąca obok słowa "na wieki",
[3075][3109]to tylko kłamstwo,|na które przystajemy.
[3110][3156]Nie ma żadnego "na wieki".|Wszystko zmierza ku końcowi.
[3171][3212]I im bliżej nam do naszego,|im głośniej tyka zegar,
[3212][3260]tym mniej normalny człowiek jest skłonny|pozwolić obietnicy pozbawić go szczęścia.
[3262][3292]Wyjaśniłem to wszystko Mary,
[3292][3343]która stwierdziła, że rozumie|i nie zaoponuje przeciwko naszej separacji.
[3344][3382]Twierdzisz, że moja siostra kłamie?
[3403][3421]Cóż...
[3421][3444]w końcu tu jesteście.
[3449][3504]Wyobrażam sobie trzy jej kłamstwa,|które do tego doprowadziły.
[3506][3555]Po pierwsze powiedziała,|że porzuciłem zyskowny fach,
[3555][3575]aby osiąść z nią tutaj.
[3576][3629]Ale zapewne nie wspomniała,|że tym fachem był rozbój morski.
[3646][3681]Po drugie, powiedziała,|że zwę się Drummond,
[3683][3750]lecz gdy parałem się tym fachem,|zwano mnie Teach.
[3755][3808]I po trzecie,|najwyraźniej wmówiła wam,
[3813][3861]że możecie podnieść na mnie miecz...
[3868][3907]i przeżyć to doświadczenie.
[3974][4025]To też nie do końca była prawda.
[4316][4337]Nassau czeka.
[4357][4380]Ruszajmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 14:04, 13 Mar 2016 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


[center][/center]

Trójka rosłych mężczyzn o równo przystrzyżonych, rdzawych brodach i brunatnych długich włosach, stawiając ciężkie kroki przeszła przez izby gospodarcze kierując się głębiej, ku sercu domostwa.
- Co wy tu robicie?! - rzekł zdziwiony sługa widząc intruzów prących na przód.
- Jarl nakazał by mu nie przeszkadzano, zaraz zjawi się na uczcie i wtedy będziecie mogli... - parobek nie zdążył jednak skończyć zdania, gdyż jeden z nieznajomych machnięciem wielkiej jak bochen chleba dłoni usunął go z drogi powodując, że biedak przeleciał przez pobliską ławę i rozbił głową gliniane naczynia, jakie spadły nań z półki.
Intruzi przeszli przez solidne, dębowe drzwi i weszli do zadymionego, niewielkiego pomieszczenia w rogu którego odwrócony do wejścia plecami siedział na niewielkiej ławie łysy mężczyzna gęsto otatuowany na karku.
Człowiek ów zdawał się nie zwracać zupełnie uwagi na gości zajęty skrobaniem szylkretowym kozikiem w miękkim drewnie formując go na kształt łodzi.
Gdy jeden z nowo przybyłych chrząknął wreszcie znacząco głęboki, basowy głos rozległ się dźwięcznie znad ławy:
- W czym mogę pomóc?
- Jesteś Halfdan. - ozwał się pierwszy z trójki gości stwierdzając tożsamość rozmówcy.
- Gunn to twoja żona. - zaintonował drugi.
- Gunn jest naszą siostrą. - dodał dobitnie trzeci.
Łysy mężczyzna nie odwracając się i nie przestając dłubać w drewnie nożem rzekł:
- Ulle, Widar i ... - tu zrobił pauzę nie mogąc przypomnieć sobie imiona trzeciego z braci.
- Sighvar - dopowiedział nierozpoznany mężczyzna wymieniając uprzednio skonfundowane spojrzenia z resztą rodzeństwa.
- Ach, tak Sighvar, zgadza się.
Kozik został teraz zastąpiony dłutkiem wydzierającym równy płat za płatem.
- Przybyliście aż z Husaviku, żeby się na mnie złościć?
Dym w pomieszczeniu unosił się leniwie emanując z dziwacznych kadzidełek i ziół porozmieszczanych w kilku miejscach izby.
- Przybyliśmy z Husaviku, by dopilnować , że uszanujesz złożone jej przysięgi. - twardo wyłożył jeden z braci.
- Do końca tego wieczoru będziesz albo jej obecnym mężem... - warknął Ulle wyciągając zza pazuchy pokaźnego drąga okutego żelaznymi płytami.
- ... albo Gunn zostanie wdową. - dokończył klepiąc dłonią po pałce.
Podobne narzędzia perswazji znalazły się krótko po tym w łapach Widara i Sighvara.
- Wybaczcie, ale idą roztopy i wkrótce będę musiał się dokądś udać. - w głosie jarla dało się wychwycić niezbyt szczery smutek z tego powodu.
Jedynym źródłem światła w pomieszczeniu było to rzucane przez rozpalone na zewnątrz pochodnie, wpadało zaś do środka przez delikatnie uchyloną drewnianą okiennicę w postaci kwadratowej deski podpartej pod kątem za pomocą wspornika.
- Pójdziesz z nami łotrze! - zagrzmiał Ulle.
Łysy mężczyzna wygodniej rozsiadł się na ławie podpierając jedną nogę na drugiej i odłożywszy na bok zminiaturyzowanego drakkara zaczął bawić się wbitym w stół kozikiem.
- Rozumiem wasz gniew, ale żyję dość długo, by wiedzieć, że każda obietnica stojąca obok słowa "na wieki" to tylko kłamstwo, na które przystajemy.
Dzierżony sztylet zataczał okrąg razem z palcem wskazującym jarla jednocześnie nie odrywając końcówki ostrza od stołu.
- Nie ma żadnego "na wieki". Wszystko zmierza ku końcowi. Im bliżej do naszego, im głośniej słyszymy ucztę jaka odbywa się w Valhalli, tym mniej normalny człowiek jest skłonny pozwolić obietnicy pozbawić go szczęścia.
Wolna dłoń otatuowanego dyskretnie sięgnęła pod blat w poszukiwaniu czegoś konkretnego.
- Wyjaśniłem to wszystko Gunn, która stwierdziła, że rozumie i nie zaoponuje przeciwko naszej... rozłące.
- Twierdzisz, że nasza siostra kłamie?! - wybuchnął Ulle.
- Cóż... - jarl opuścił głowę najpierw na lewo, potem na prawo, aż zachrzęściły mięśnie i stawy karku.
- ... w końcu tutaj jesteście. Wyobrażam sobie trzy jej kłamstwa, które do tego doprowadziły.
Ręka przywódcy Paviken natrafiła na skórzany worek i wślizgnęła się do środka zaciskając się na czymś sypkim.
- Po pierwsze powiedziała, że porzuciłem zyskowny fach, aby osiąść z nią jako władyka ziemski. Ale zapewne nie wspominała, że tym fachem był rozbój morski i łupieżcze napady. Po drugie powiedziała, że zwę się Halfdan, lecz gdy parałem się rajdami zwano mnie Landøyðan. I po trzecie, najwyraźniej wmówiła wam, że możecie przyjść do mojego domu, grozić mi śmiercią...
- ... i przeżyć to doświadczenie.
- To też nie do końca była prawda...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryuuzaki
PostWysłany: Nie 20:29, 13 Mar 2016 
Hokage
Hokage

Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy


[center][/center]

Trójka rosłych mężczyzn o równo przystrzyżonych, rdzawych brodach i brunatnych długich włosach, stawiając ciężkie kroki przeszła przez izby gospodarcze kierując się głębiej, ku sercu domostwa.
- Co wy tu robicie?! - rzekł zdziwiony sługa widząc intruzów prących na przód.
- Jarl nakazał by mu nie przeszkadzano, zaraz zjawi się na uczcie i wtedy będziecie mogli... - parobek nie zdążył jednak skończyć zdania, gdyż jeden z nieznajomych machnięciem wielkiej jak bochen chleba dłoni usunął go z drogi powodując, że biedak przeleciał przez pobliską ławę i rozbił głową gliniane naczynia, jakie spadły nań z półki.
Intruzi przeszli przez solidne, dębowe drzwi i weszli do zadymionego, niewielkiego pomieszczenia w rogu którego odwrócony do wejścia plecami siedział na niewielkiej ławie łysy mężczyzna gęsto otatuowany na karku.
Człowiek ów zdawał się nie zwracać zupełnie uwagi na gości zajęty skrobaniem szylkretowym kozikiem w miękkim drewnie formując go na kształt łodzi.
Gdy jeden z nowo przybyłych chrząknął wreszcie znacząco głęboki, basowy głos rozległ się dźwięcznie znad ławy:
- W czym mogę pomóc?
- Jesteś Halfdan. - ozwał się pierwszy z trójki gości stwierdzając tożsamość rozmówcy.
- Gunn to twoja żona. - zaintonował drugi.
- Gunn jest naszą siostrą. - dodał dobitnie trzeci.
Łysy mężczyzna nie odwracając się i nie przestając dłubać w drewnie nożem rzekł:
- Ulle, Widar i ... - tu zrobił pauzę nie mogąc przypomnieć sobie imiona trzeciego z braci.
- Sighvar. - dopowiedział nierozpoznany mężczyzna wymieniając uprzednio skonfundowane spojrzenia z resztą rodzeństwa.
- Ach, tak Sighvar, zgadza się.
Kozik został teraz zastąpiony dłutkiem wydzierającym równy płat za płatem.
- Przybyliście aż z Husaviku, żeby się na mnie złościć?
Dym w pomieszczeniu unosił się leniwie emanując z dziwacznych kadzidełek i ziół porozmieszczanych w kilku miejscach izby.
- Przybyliśmy z Husaviku, by dopilnować , że uszanujesz złożone jej przysięgi. - twardo wyłożył jeden z braci.
- Do końca tego wieczoru będziesz albo jej obecnym mężem... - warknął Ulle wyciągając zza pazuchy pokaźnego drąga okutego żelaznymi płytami.
- ... albo Gunn zostanie wdową. - dokończył klepiąc dłonią po pałce.
Podobne narzędzia perswazji znalazły się krótko po tym w łapach Widara i Sighvara.
- Wybaczcie, ale idą roztopy i wkrótce będę musiał się dokądś udać. - w głosie jarla dało się wychwycić niezbyt szczery smutek z tego powodu.
Jedynym źródłem światła w pomieszczeniu było to rzucane przez rozpalone na zewnątrz pochodnie, wpadało zaś do środka przez delikatnie uchyloną drewnianą okiennicę w postaci kwadratowej deski podpartej pod kątem za pomocą wspornika.
- Pójdziesz z nami łotrze! - zagrzmiał Ulle.
Łysy mężczyzna wygodniej rozsiadł się na ławie podpierając jedną nogę na drugiej i odłożywszy na bok zminiaturyzowanego drakkara zaczął bawić się wbitym w stół kozikiem.
- Rozumiem wasz gniew, ale żyję dość długo, by wiedzieć, że każda obietnica stojąca obok słowa "na wieki" to tylko kłamstwo, na które przystajemy.
Dzierżony sztylet zataczał okrąg razem z palcem wskazującym jarla jednocześnie nie odrywając końcówki ostrza od stołu.
- Nie ma żadnego "na wieki". Wszystko zmierza ku końcowi. Im bliżej do naszego, im głośniej słyszymy ucztę jaka odbywa się w Valhalli, tym mniej normalny człowiek jest skłonny pozwolić obietnicy pozbawić go szczęścia.
Wolna dłoń otatuowanego dyskretnie sięgnęła pod blat w poszukiwaniu czegoś konkretnego.
- Wyjaśniłem to wszystko Gunn, która stwierdziła, że rozumie i nie zaoponuje przeciwko naszej... rozłące.
- Twierdzisz, że nasza siostra kłamie?! - wybuchnął Ulle.
- Cóż... - jarl opuścił głowę najpierw na lewo, potem na prawo, aż zachrzęściły mięśnie i stawy karku.
- ... w końcu tutaj jesteście. Wyobrażam sobie trzy jej kłamstwa, które do tego doprowadziły.
Ręka przywódcy Paviken natrafiła na skórzany worek i wślizgnęła się do środka zaciskając się na czymś sypkim.
- Po pierwsze powiedziała, że porzuciłem zyskowny fach, aby osiąść z nią jako władyka ziemski. Ale zapewne nie wspominała, że tym fachem był rozbój morski i łupieżcze napady.
Jarl opuścił nogę na ziemię zerknąwszy ulotnie na przypasane do potężnej klatki piersiowej dwa toporki.
- Po drugie powiedziała, że zwę się Halfdan, lecz gdy parałem się rajdami zwano mnie Landøyðan.
Jego dłoń zacisnęła się na rękojeści noża wykonanej z masy żółwiowej. Substancji niemalże tak samo cennej jak kły narwali, czy morsów.
- I po trzecie, najwyraźniej wmówiła wam, że możecie przyjść do mojego domu, grozić mi śmiercią...
Halfdan wstał niespiesznie tak, by nie prowokować obecnych tu z nim gości. Nadal odwrócony był do rozmówców plecami.
- ... i przeżyć to doświadczenie.
Po tych słowach wszystko potoczyło się błyskawicznie. Zadymiona izba z nikłymi przebłyskami światła rozjarzyła się od iskier, powstał harmider, chaos, sproszkowana substancja z dłoni jarla wylądowała na twarzach Islandczyków. Przekleństwa, łoskot, zderzenie ostrzy i cisza...
- To też nie do końca była prawda... - wysapał jarl przetaczając się przez drzwi na zewnątrz.
Natychmiast podbiegł do niego sługa, który miał rozbitą głowę i przerażony wyraz twarzy.
- Panie, ci ludzie, ja mówiłem, że nie zezwoliłeś! Panie, tyś ranny! - roztargniony niewolnik biegał wokoło nie wiedząc, czy winien lecieć po znachora, strażników, a może zostać przy jarlu. Ujął jego ramię i przyjrzał się głębokiemu rozcięciu idącemu od obojczyka po biceps.
- Zostaw, zostaw mówię! - syknął Halfdan odepchnąwszy lewą ręką thralla i sięgnąwszy po płaszcz uszyty z wilczych futer zarzucił na siebie kryjąc nieco swój stan.
Bystre oko sługi nie przeoczyło, że prawica jarla pozostawała podczas tej czynności całkowicie nieruchoma i bezładna. Z łuku brwiowego obficie ciekła mu krew.
- Trwa uczta i nie może mnie na niej zabraknąć! Oczekują mnie! - zakrzyknął przybierając na twarzy obłąkany uśmiech. Złapał zdrową ręką pod ramię niewolnika mówiąc ochoczo:
- Chodźmy więc i ucztujmy, byle żwawo!
- Ale panie, a oni...? - thrall wskazał na otwarte drzwi do zadymionej izby.
- Ech... Rodzina... - odparł zrezygnowany kuśtykając i ciągnąc niewolnika razem z nim ku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 2
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Forum www.thcpolandclan.fora.pl Strona Główna  ~  Grafika

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach